Sara weszła do domu spokojnie. Choć jej chumor wcale się nie poprawił, gdyż musiała się roztać z Sebastianem. Zamiast tego jeszcze bardziej się zezłościła. Mama siedziała na kanapie i całowała się z jakimś obcym facetem. Siedzieli wygodnie w salonie. Kiedy dziewczyna spojrzała na nich mama nie zwracała nawet na nią uwagi. Stała tak dobrą minutę. W końcu mama ją zauważyła. Spojrzała na nią.
-Sara to nie to co myślisz ja...
-Nie odywaj sie do mnie!- Krzykneła, a do oczu napływały jej łzy.- Obiecałaś obiecałaś mi, że nidy... nigdy nie prtprowadzisz obcego faceta do domu jesli się razem na to nie zgodzimy.
Sara obruciła się na pięcie i schowała twarz w dłoniach, w następnej chwili wybieła z salonu i skierowała się ku swojemu pokojowi.
-Sara- krzykneła Marion po czym spojrzała na męzczyzne.-Sell przepraszam cię za nią.
-Spokojnie rozuiem.-Odparł, a po chwili dodał-lepiej juz pójde porozmawiaj z nią.
-Dięki.
Kiedy mężczyzna wyszedł już z domu Marion szybko popędziła o córki. Kiedy staneła przed drzwiami do pokoju usłyszała cichy płacz córki. Podniosła rękę zaciśniętą w piąstkę i już chciała zapukać do drzwi kiedy się powstrzymała. Zamysliła się.
,,Czy na pewno mam to zrobić? może nie będie chciała ze mną porozmawiać i znowu się na mnie obrazi.- Myślała karygodnie.- Ale przecier to mja córka i muszę to zrozumieć, że nie lubi kiedy jakiś obcy facet wkracza do jej domu.'' Jednak podniosła rękę i zapukała cicho do pokoju. Usłyszała tylko ciche, pełne złości, wypowiedziane przez łzy odejdź.
-Chcę ylko poromawiać.
I nie zwracając uwagi na to, iż córka zabroniła jej wejść do pokoju weszła. Zobaczyła córkę leżąca na łużku z twarzą w poduszce. Usiadła koło niej.
-Saro... ja... przepraszam. Nie wiedziałam ja...- spojrzała ze smutkiem na córkę, kóra teraz wstała i usiadła obok niej. - Powinnam ci wszystko wyjaśnić. Wiem, że ostatnio nie byłam dobrą matką i wiem, że nie powinnam krzyczeć na ciebie kiedy przyprowadziałaś tego chłopaka. Ty... po prostu nie ztozumiesz to co ci teraz wyjaśnię. Nigdy nie byłam przygotowana, aby opowiedzieć ci tą całą hisorię. I teraz wiem, że jestem go...
-Mamo ja wiem juz o wszystkim wiem o tym kim jestem i wiem dlaczego tak zaregowałas na Sebastiana. Wiem powinnam postawić się w woim miejscu. Wtedy bym zrozumiała ja... przepraszam.
-Ale naprawde wiesz ale skąd jak to?
-Sebastian mi wyjaśnił.
-Cały Ri.
Kobieta uśmiechneła się, ale Sara była zdziwiona.
-Pewnie zapomniał ci powiedzieć Sebastian to pewnie imie które przybrał, aby nie wyrózniać się spośród innych. W żeczywisości nazywa się Ri.
-Trochę diwne imię.
Przyznała Sara i uśmiechneła się do mamy. Marion prytuliła córkę jak najmocniej mogła. Spojrzały na siebie i zaczeły się śmiać nawet nie wiedziały dlaczego.
-Choć zrobię kolację.
-Ale ten jak mu tam...
Nie dokończyła, bo mama jej przerwała.
-Ten pan nazywa sie Sell- spojrzała na nią łagodnie- i tak szczerze-puściła do niej oko-wyrzuciłam go.
-To w takim razie chodźmy-powiedziała z uśmiechem Sara- co będzie na kolację?
Zeszły oby dwie na dół do kuchni. Sara usiadła przy stoliku, a Marion podeszła do kuchni.
-Sara? A... jak dłuo juz wiesz o tym kim tak naprawde jesteś?
-Tak szczerze?-Sara bawiła sie teraz lśniącym, czerwonym jabłkiem.-Od jakiś dwuch może trzech tygodni.
Marion usmiechneła się do niej i zaczeła siłować się z odkręceniem kranu.
-Zaczekaj pokarzę ci coś.
Powiedziała i odsuneła leciutko mamę na bok. Podniosła rekę i poruszyła nią gładko tak jakby gładziła nia taflę wody. W kranie coś drgneło. Sara nale spóściła rękę, jakby w tą spokojną tafle wody wpadł ciężki kamień. W tym właśnie momecie kran odkręcił sie, a z jego otworu wyleciała woda.
-T...t...to było nie samowite.-Powiedziała mama i przytuliła córkę z uśmiechem na twarzy.-Dziekuję.
Kolacja mineła bardzo miło. Śmiały sie i rozmawiały na rózne tematy, a w domu po raz pierwszy od miesiąca nie było cicho.
* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
Wieczorem kiedy Sara kładła sie już spać Marion weszła do jej pokoju.
-Chciałam tylko powiedieć... Dobranoc.
-Mamo...? Chciałam zapytać-spojrzała na nią.- Jak to się stało, że ja?
Kobieta usiadła obok niej na łużku.
-Dobrze opowiem ci. To było jakieś szesnaście lat temu. Spotkałam twojego tatę w lesie, zakochałam się w nim. Spędzaliśmy z sobą dużo czasu jednak pewnegodnia kiedy po wspólnej wyprawie po lesie roztalismy sie w połowie drogi zabłądziłam. W środku zimnej nocy nie wiedziałam do kąd iść. W końcu napotkałam tą taką istote którą jesteś. Pewnie gdzieś nie daleko była ta ich wioska. Tą istotą był mężczyzna. Piękny
brunet o szmaradowych oczach. Pomugł mi wyjść z lasu. Nie mieszkałam już z rodzicami więc pozwoliłam mu wejść do domu. I my no wiesz... Po jakimś miesiącu wzielismy ślub jai twój tata. Ja niw eiidziałam, że jestem w ciązy. Kiedy się zorięowałam było już za późno. Po twoich narodzinach nie płakałaś co każdego dziwiło bo noworodki od razu powinny płakać, a ty zamiast tego spałaś. Spokojnie spałaś
otulona najwyraźniej miłym snem, bo czasami się usmiechałaś. Kiedy wrócilismy do domu robiłas dziwne rzeczy i z woda i z wszystim innym. Domysliłam się o co chodzi. Ukrywałam to przed twoim tatą. Kiedy miałaś rok powiedziałm mu, że idziemy razem na spacer on został, miał duzo pracy. Poszłam z tobą do lasu i zaczęłam szukać tego mężczyzny.Znalazłam go i pokazałam mu ciebie. On narysował jakiś
znaczek palcem na twojej twarzy i powiedział, że do ósmego rou zycia nie będziesz nic robiła nad zwyczajnego. Wróciłam do domu. Kiedy miałaś cztery lata przyszedł do nas.Powiedział, że królowa ich wioski wybrała ciebie na następczynie. Kiedy miałas swoje ósme urodziny ten magiczny czar przestał działać i wszystko wyszło na jaw. Wtedy wzieliśmy rozwód z twoim ojcem. Powiedział mi, że nigdy przenigdy nie
będzie ciebie chciał.
Sara przez całą ta historię słuchała, a kiedy mama skończyła powiedziała.
-Proszę nie nazywaj go moim ojcem czy tatą, bo prawdziwy gdzieś tam jest i tylko nie wiem gdzie. Znajde go.- Marion usmiechneła sie do córki. Pocałowała ją w czoło i już przechodziła przez próg pokoju, kiedy Sara powiedziała.- Mamo!- Marion spojrzała na nią.- Dziękuję. I kocham cię.
Kobieta uśmiechnęła się i powiedziała.
-Ja ciebie też skarbie.
świetny blog!
OdpowiedzUsuńkocham imię Saraaa <333
zapraszam na moje opowiadanie:
dzielnica-collright.blogspot.com
dawno mnie nie było .
OdpowiedzUsuńmusiałam nadrabiać, ale było warto ;D
kooocham Twoje opowiadanie, serio jest świetne ;DD
zapraszam do mnie, jest kolejny rozdział .